Tegoroczne wprowadzenie opłat dla samochodów ciężarowych na kilkunastu odcinkach autostrad i dróg ekspresowych jest konieczna, by zachęcić nadawców i odbiorców ładunków do korzystania z transportu kolejowego. Nawet po wprowadzeniu zmian znakomita większość polskiej sieci drogowej, w przeciwieństwie do kolei, pozostanie jednak darmowa dla wszystkich użytkowników. Docelowo opłaty mają objąć wszystkie drogi kategorii A i S – stwierdził w wywiadzie radiowym wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak.
Tegoroczna podwyżka obejmie 1600 km dróg. Będzie dotyczyła tylko samochodów ciężarowych – o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5 tony. Jak przekonywał w wywiadzie dla RMF24 wiceminister, głównym celem jest przesunięcie potoków ładunków z dróg na kolej. – Chodzi o to, by równoważyć
konkurencyjność między gałęziami – zwłaszcza w przypadku transportu kolejowego, w którym każdy przejechany kilometr jest płatny. Polityka Komisji Europejskiej zakłada wzmacnianie kolei – a mamy dziś nierównowagę na poziomie 90:10. 90% towarów jest przewożonych drogami. Średnia unijna w dużych krajach to udział transportu kolejowego w przewozie ładunków na poziomie 20-30%, w najlepszych – 40% – wyliczał.
Miażdżąca większość dróg – wciąż bezpłatna
Opłaty za drogi nie będą kosztem ponoszonym wyłącznie przez przewoźników drogowych. Przeniosą się one częściowo także na odbiorców towarów. – Co do zasady transport drogowy w Europie jest transportem płatnym, szczególnie na drogach o wysokiej przepustowości. Nie jest to nasz wymysł – zaznaczył jednak Malepszak. Jak poinformował, opłaty podwyższają też np. Niemcy, i to na znacznie większą skalę: w kraju tym od 1 lipca wprowadzono opłaty dla pojazdów o DMC do 3,5 tony na drogach o długości łącznie 51 tys. km. W Polsce po listopadowym rozszerzeniu płatnych będzie niespełna 5300 km dróg (dla porównania – długość całej sieci dróg publicznych to ok. 420 000 km).
– Rozszerzania o kolejne odcinki nie było od 7 lat – zauważył wiceminister. Docelowo – według planów resortu – płatne mają być wszystkie drogi ekspresowe i autostrady. Rozszerzenia będą w przyszłości bardziej systematyczne: nowe odcinki będą obejmowane opłatami od razu po oddaniu do użytku lub wkrótce po nim. Wpływy z opłaty trafiają do Funduszu Drogowego, finansującego – między innymi – budowę nowych dróg oraz modernizację istniejących.
Decyzję podjął... rząd PiS
Malepszak odniósł się też na portalu X (dawniej Twitter) do zarzutów polityków PiS w tej sprawie. Jak przypomniał, to właśnie rząd PiS w czerwcu 2022 r. uzgodnił z komisją Europejską rozszerzenie sieci dróg płatnych jako jeden z „kamieni milowych” Krajowego Planu Odbudowy.
O planie rozszerzenia systemu poboru opłat
pisaliśmy pod koniec lipca. Płatne dla pojazdów ciężarowych staną się odcinki autostrad A1 i A2 oraz dróg szybkiego ruchu S1, S2, S3, S5, S6, S7, S8, S10, S11, S12, S16, S17, S19, S51 i S61. Dokładną listę
publikujemy tutaj. Niektóre fragmenty dróg krajowych, które zyskały równoległą alternatywę w postaci autostrady, staną się natomiast bezpłatne.